Jezus cierpiał? Jezus umarł? Jezus zmartwychwstał? Oczywiście. Tyle że ważne jest nie tylko, że tak było, ale i jak wpływa to na moje życie.
Najpierw jest uroczyste wejście do Jerozolimy. Na osiołku, żeby się spełniły słowa proroka. Jest słanie płaszczów i ściętych na polu gałązek. I okrzyki „Hosanna, błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie”. Miasto uznało w Jezusie Mesjasza! Wielki Triumf!. Ale szybko zaczynają się utarczki z przywódcami Izraela. Entuzjazm dość szybko zostaje wyparty przez powątpiewanie. I parę dni później ten sam tłum, który entuzjastycznie witał Jezusa, będzie krzyczał „ukrzyżuj Go!”...
Taka jest też droga uczniów Jezusa. To, że dziś ludzie są pełni uwielbienia dla Kościoła, dla papieża, dla jakiegoś księdza, dla ciebie nawet, nie znaczy, że za parę dni nie będą krzyczeli „ukrzyżuj go”. Znasz to przecież, prawda? Tyle razy już dziwiłeś się, że ludzie tak łatwo zapominają. Ot, że ci sami, którzy chcieli grzać się w blasku chwały dziś oskarżają... Świętego Jana Pawła II na przykład... Zawsze, gdy uczeń Chrystusa jest wierny i nie przytakuje niemądrym pomysłom współczesnego świata, ten od noszenia na rękach przechodzi do gwałtownego sprzeciwu... Bardzo gwałtownego sprzeciwu.
***
Ciąg dalszy na następnej stronie. Wszystkie odcinki cyklu
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |