Człowiek stojący w obliczu śmierci zazwyczaj nie marnuje czasu na wypowiadanie słów zbędnych, nieistotnych. Chce natomiast przekazać to, co dla niego jest najważniejsze, co stanowiło istotę jego życia. Można więc przypuszczać, że Jezus czyni tak w Wieczerniku w swojej modlitwie arcykapłańskiej, której fragment czytamy w Ewangelii na dzień dzisiejszy. Była to przecież mowa-modlitwa pożegnalna.
Pierwszą rzeczą, o którą prosi jest chwała. Z pozoru dziwna prośba, rodząca być może oburzenie na brak skromności. Jednakże czyż nie jest to rzeczywiście coś najważniejszego? Żeby Bóg był otoczony chwałą, żeby wszyscy i wszędzie oddawali Mu cześć – nie tylko słowami, ale całym swoim życiem?
W dalszej kolejności Jezus modli się o zachowanie i uświęcenie uczniów, a także o jedność wszystkich wierzących. Znamienne, że tuż przed pojmaniem, straszliwą męką i śmiercią myśli nie tylko o swoich bliskich, ale także o wszystkich, którzy w Niego uwierzą.
Od Chrystusa uczmy się więc troski o chwałę należną Bogu oraz umiejętności polecania Bogu naszych bliskich i tych, którzy naszej modlitwy potrzebują.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.