Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników - powiedział. I tak zrobił. Nie wybierał ani świętych, ani uczonych, ale tych, którzy wiedzieli że są grzeszni. Wybrał ich i posłał, takich jakimi byli. I ustanowił ich apostołami, prorokami, ewangelistami, pasterzami i nauczycielami... I jak tu dziś w takim Kościele wytrzymać?
Św. Paweł daje bardzo mądrą wskazówkę: usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój.
Niech was nie niepokoi niedoskonałość. Niech was nie niepokoi grzech. Niech nie budzi waszego niepokoju nawet wielkie zło. Bądźcie zdolni je dostrzec. Bądźcie zdolni się sprzeciwić. Gniew może być święty. Bądźcie zdolni je usuwać i naprawiać, zdecydowanie i bez zbędnej zwłoki. Ale bez niepokoju, bez wpadania w panikę. Bóg jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.
To Bóg jest źródłem naszej nadziei, nie jakikolwiek człowiek. Tylko On jest w stanie dać pokój, który pozwoli wytrzymać napięcie, spór i konflikt, nie ulegając złu i nie zrywając jedności. On wyznacza czasy i chwile na wszystko, co ma się wydarzyć. Zaufaj. Pozostań w pokoju. Działaj.
I pamiętaj, że jeśli jesteś powołany, też do grzeszników, nie do sprawiedliwych się zaliczasz.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.