„Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!” – zawołał Adam na widok Ewy. Ucieszył się. Bo dopiero ona wypełniła pustkę jego serca. Pustkę, której nie było w stanie zapełnić żadne inne stworzenie. Nawet razem wzięte.
Człowiek jest istotą społeczną, człowiek potrzebuje drugiego człowieka. Potrzebuje kogoś, kogo mógłby kochać i czuć też, że jest przez niego kochany. Taką prawdę ukazuje w tej scenie autor Księgi Rodzaju. Mężczyzna ma tendencję tulić ukochaną kobietę chyba właśnie dlatego – to żart – że chce na powrót wstawić ją tam, skąd zabrano mu żebro. Ale ów obraz stworzenia kobiety z żebra Adama pokazuje coś jeszcze: że mężczyzna i kobieta są tym samym; nie są ulepieni z różnych glin, ale z jednej. Wspólne i pod wszystkimi względami równe jest ich człowieczeństwo.
Na obraz i podobieństwo Boże stworzeni są i mężczyzna i kobieta....
Dodaj swój komentarz »