Śladami Jezusa

Niektórzy mówią, że na Drogę Krzyżową uliczkami starej Jerozolimy warto wyruszyć o świcie.

Golgota   Małgorzata Głowacka Golgota
12. Konanie i śmierć Jezusa na krzyżu.

Rozpostarto Cię na krzyżu. Twe wyciągnięte ręce stały się teraz obrazem, okrzykiem miłości Boga do człowieka. Tymi rękoma pragniesz objąć nie tylko tych, co stoją pod krzyżem, czy tych którzy kroczą obojętnie uliczkami Jerozolimy, ale chcesz objąć każdego człowieka. Jedynie gwoździe nie pozwalają Ci na prawdziwe oderwanie dłoni. Trzymają one mocno i boleśnie, by z każdym drżeniem mięśni zadać kolejną porcję cierpienia... Wszystko Cię boli, wszystko powoli kona. Ty jednak nie zasklepiasz się w cierpieniu. Wciąż „szukasz” ludzi, wciąż modlisz się. Przebaczasz... Prawo rzymskie nie zezwalało na podawanie skazańcowi narkotyków, a jednak jeden z żołnierzy, być może zdjęty litością, a być może za namową płaczących kobiet, nabił na włócznie gąbkę nasiąkniętą winem i mirrą, i podał Ci, chcą ulżyć Twemu bólowi. Skosztowałeś, ale nie chciałeś pić. Chciałeś umierać pełen świadomości, do końca przeżywając śmiertelny ból, który dobrowolnie przecież przyjąłeś. Pijesz kielich cierpienia do dna, bez „taryfy ulgowej”. Nie usuwasz cierpienia, nie tłumaczysz go, nie fałszujesz. Przyjmujesz je i wypełniasz... Tak mało słów wypowiadasz z wysokości krzyża, ale te które padają, są bogate i doniosłe, obfite w treść. Ja wiem, że Ty nigdy nie mówiłeś zbyt wiele. Owszem, ewangelie przekazują Twe mowy i kazania, ale tak naprawdę emanują Twoim milczeniem. Bardziej oddziaływujesz Swą obecnością niż słowami... Nagle z Twoich ust wychodzi okrzyk dokonanej miłości - „wykonało się”. To wielkie słowo! Ono niczym urzędowe stwierdzenie objaśniło, że cel został osiągnięty. Wykonało się Pismo, proroctwa, plany i dekrety Boga, wykonało się dzieło odkupienia i dokonała się ofiara krzyża. Nim wejdziesz w śmierć, oddajesz jeszcze swego ducha Ojcu. Powierzasz się totalnie. Czynisz to w głośnym wołaniu. To okrzyk Człowieka, który jako pierwszy zatknął sztandar życia na drzewie śmierci...!  Zadrżeli stojący pod krzyżem. Być może ich serca przeszyła błyskawica rozświetlając ciemne zakamarki i obudziła drzemiące człowieczeństwo. A w świątyni, z góry na dół, rozdarła się zasłona, ukazując nową perspektywę, nową rzeczywistość. Ruszyła nowa epoka na zegarze wszechświata...! Wszystkie fakty Twej śmierci rodzą we mnie pytania: o moje gesty, czyny, słowa, o umiejętność milczenia i zdolność obrony wiary, o świadczenie i trwanie... Czy za zasłoną ciała kryje się we mnie serce zdolne autentycznie kochać? Przecież tak często się gubię... Dlatego tu i teraz proszę Cię, Chryste, byś wyłowił mnie z anonimowego tłumu i odarł z zasłony niewrażliwości, chłodu, znieczulicy, egoizmu... i obdarzył sercem pełnym prawdziwej miłości! Ja wiem, że nieustannie potrzebuje nawrócenia. I wiem, że to ciężka i trudna droga każdego dnia. Wszak nawrócenie to stałe usposobienie duszy, o które muszę walczyć! Tak, to prawdziwa walka, przełom, ciężka praca, a nie jakieś pobożne wzruszenie, uczuciowe uniesienie, zapał. Nawrócenie to trud stawania się nowym człowiekiem...

Chryste, umierający na krzyżu, obdarz mnie Swym życiem!

***

Pod skałą Kalwarii znajduje się niewielkie pomieszczenie z szybą, przez którą oglądać można pionowe pęknięcie skały. Wygląda tak, jakby ktoś rozdzielił ją potężnym uderzeniem. Szczelina ma długość 1.7 m, szerokość ok 25 cm i jest dość nietypowa. Zazwyczaj pęknięcia przebiegają wzdłuż przekroju skały, ta na Kalwarii zaś, zarysowała się w poprzek opoki. Pomieszczenie nazywa się Kaplicą Adama. To w nawiązaniu do pradawnej opowieści, jakoby praojciec ludzkości miał spocząć właśnie u stóp Golgoty. Pęknięcie skały było wynikiem trzęsienia ziemi, które w Palestynie nigdy nie było czymś nadzwyczajnym. Ale wstrząs sejsmiczny tuż po śmierci Jezusa był szczególny. Naruszył posadę świątyni i rozdał jej zasłonę. Pomijając prawdę historyczną, przekaz ewangeliczny zawiera w sobie głęboką myśl i stanowi ogromny symbol. Skoro zasłona pękła w miejscu dotychczas najświętszym, to znak, że skończyła swe zadanie. Bóg przestał być Istotą nieosiągalną, skończył się kult mojżeszowy, skończył się Stary Testament, obrzędy, ofiary, rozpoczęła się era Nowego Przymierza, nowej ofiary. Bóg stał się odtąd Bogiem wszystkich ludzi! Kaplica Adama może nie zgadza się historycznie z miejscem śmierci praojca ludzkości, ale ma w sobie też głęboką myśl. W momencie śmierci Jezusa, gdy dopełniło się odkupienie i zbawienie, pierwsze krople krwi padły z wysokości krzyża na ziemię właśnie tu, zraszając Adama i wyławiając go z otchłani, a później Ewę i po kolei wszystkich sprawiedliwych, którzy nie mogli wejść do raju, bo bramy nieba mógł otworzyć dopiero Chrystus. Owoce śmierci Zbawiciela dostępne są więc dla wszystkich... Ze skały Golgoty schodzę po schodkach w dół. Zauważam jak przy leżącym na wprost wejścia do bazyliki kamieniu ciśnie się gromada pielgrzymów. Ten kamień zwany Kamieniem Namaszczenia jest domniemanym miejscem obmycia i owinięcia w całun Jezusa przed złożeniem do grobu. Wielu całuje te porfirową płytę, nad którą wisi 8 lampionów z żywym ogniem, reprezentujących wyznania chrześcijańskie, mające prawa własności w tej bazylice. I ja przyklękam obok kamienia, dłońmi dotykam płytę i rozważam kolejną stację Drogi Krzyżowej.

 

«« | « | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Maj 2024
N P W Ś C P S
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
Pobieranie... Pobieranie...