Cóż… Częściej niż po twardym zdarza się nam chodzić po grząskim gruncie. Bynajmniej nie z powodu słabej wiary czy kwestionowania Objawienia. Problem w tym, że Słowo Boże nie daje gotowej odpowiedzi na każdą wątpliwość. Choć zapewne wielu z nas by chciało wiedzieć odkąd dokąd można, a gdzie zabronione. Tylko czy Ewangelia, zamiast być Dobrą Nowiną, nie stała by się dobrą tresurą?
Skała, fundament… Przedzieranie się przez gąszcz wątpliwości, pytań, trud kopania głęboko w ziemi, a przede wszystkim odkrywanie przestrzeni, gdzie wolność Boga spotyka się z wolnością człowieka. Gdzie wola Boga współbrzmi z wolą człowieka.
Wbrew pozorom wcale nie jest to takie trudne. Można Go znaleźć. Jest blisko.
Z nauczania Benedykta XVI
To nie żywioły świata, prawa materii rządzą ostatecznie światem i człowiekiem, ale osobowy Bóg rządzi gwiazdami, czyli wszechświatem; prawa materii i ewolucji nie są ostateczną instancją, ale rozum, wola, miłość – Osoba. A jeśli znamy tę Osobę, a Ona zna nas, wówczas niewzruszona moc elementów naturalnych nie jest ostateczną instancją; wówczas nie jesteśmy niewolnikami wszechświata i jego praw – jesteśmy wolni (Spe salvi, 9).