Tak powinno wyglądać życie każdego człowieka wierzącego w Boga: „zawsze czynić to, co się Jemu podoba”.
Pismo Święte wskazuje, co Bogu się nie podoba: niecierpliwość, narzekanie, szemranie przeciwko temu, co człowieka spotyka i co otrzymuje z Bożych rąk. Bogu nie podoba się niewiara w Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Ale największe obrzydzenie budzi w Bogu grzech. Grzech, nie grzesznik! Człowiek, który odwraca się od swojego złego postępowania, mówienia, myślenia, dostrzega swoją grzeszność, małoduszność, niewdzięczność i prosi Boga o wybaczenie, zawsze zostaje wysłuchany.
I to właśnie mamy czynić, by podobać się Bogu: nieustannie nawracać samych siebie, ustawicznie odwracać się od zła w myśli, mowie, uczynkach i zaniedbaniu. Warto jednak pamiętać o jednym: tylko patrzenie na wywyższonego Syna Bożego, kontemplowanie Jego wizerunku tak kształtuje nasze spojrzenie, że jesteśmy w stanie dostrzec w sobie zło. Nawet najdrobniejsze jego ukąszenie. A jednocześnie patrzenie na Jezusa, jak spojrzenie Żydów na miedzianego węża, leczy, umacnia, pomaga w walce ze złem.
Pytania do rachunku sumienia
Drogowskazy Jana Pawła II
„Synami Bożymi” bowiem — jak uczy Apostoł — są „wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży”. Synostwo Bożego przybrania rodzi się w ludziach na gruncie tajemnicy wcielenia, a wiec dzięki Chrystusowi, który jest Synem Przedwiecznym. To narodzenie jednak, czy ponowne narodzenie, następuje wówczas, gdy Bóg Ojciec „wysyła do serc naszych Ducha Syna swego”. Wówczas bowiem otrzymujemy „ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»”. Tak więc owo Boże synostwo, zaszczepione w ludzkiej duszy przez łaskę uświęcającą, jest dziełem Ducha Świętego. „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa”. Łaska uświęcająca jest w człowieku zasadą i źródłem nowego życia: życia Bożego, nadprzyrodzonego. [Dominum et Vivificantem, 52]
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.