Kiedy będziemy się modlić? Dzisiaj, jutro, za chwilę?... To pytanie jest pełne niecierpliwości. Jak czekanie na coś upragnionego, na wyczekiwane spotkanie, na możliwość spotkania z niepojętym.
Apostołowie widzieli Jezusa, kiedy się modlił. Możliwość uczestniczenia w tym, to, że Bóg chce nam dać taką możliwość – już samo to byłoby skarbem nie do przecenienia. To, że w tej relacji, w tym czasie możemy czuć się jak ukochane dzieci – nie da się tego zrozumieć bez zaufania.
Przymuszeni do modlitwy? Tak, jeśli miłość przymusza: wymagając odwagi, wierności, zaangażowania. Dzisiaj, jutro, za chwilę.