Pamiętamy i klęskę, i zwycięstwo: „Dokładnie w tym samym czasie i tego samego dnia, którego poganie go zbezcześcili, został on [ołtarz] na nowo poświęcony przy śpiewie pieśni”. Pamiętamy czas upokorzenia i czas wywyższenia, hańbę i święto. I może dlatego tak bardzo smakują radość, pokój, bycie z Bogiem: bo wiemy, że może być inaczej. I może dlatego porażka i trud nie wprowadzają nas w rozpacz: bo wiemy, że z Nim może być inaczej.
To, że Bóg nam towarzyszy, przeprowadza przez mrok i cierpienie, umacnia nas i strzeże – pozwala być blisko nawet w nieszczęściu. Doświadczenie nieszczęścia, jakiegokolwiek, nie sprawia, że automatycznie przestajemy słyszeć Jego głos. Bóg nas zna. Woła. Jest.